Czwartek 19.08
Jestem w trasie do warszawy. Aktualnie w Lublinie. Właśnie wsiada jakiś pedal, z lol fryzurą. Godzina 19.00. Lublin. miasto patologii, podobnie jak Zamość. masa dresów, szmat i podchmielonych gości. Wszystko stare i brudne, wolę żeby mój brat tutaj nie studiował. Za mną siedzą jakieś 2 mało inteligentne panie, z córeczkami, które przez większość czasu wydaja z siebie denerwujące odgłosy, mam nadzieje ze nie czytają tego co piszę. Lublin: Budyneczki ładne, nie powiem, ale populacja - lipa. Cieszę się, że studiuję w Krakowie, chyba niema lepszego miejsca na studiowanie w Polsce.
Brat ma pociąg za godzinę. Dzwoni co jakiś czas, chyba będę musiał zapłacić 100 za przebukowanie jego biletu, w końcu jadę dzięki niemu za darmo.
Chcę już mieć żonę. Chcę sobie pograć w l2.
Chciałem wejść do pewnego kościoła, zabytkowego chyba, po prowadził tam zielony szlak dydaktyczny. Niestety od razu po mszy, ksiądz zamknął wrota, wiec tyle było. Ojciec uważa, że kościoły powinne być otwarte non-stop. Tez tak uważam, z takim zastrzeżeniem, ze w kościele nie powinno być nic cennego. Nie licząc tych zabytkowych kościołów które juz stoją. Moim zdaniem w kościele powinien stać tylko krzyż i jeden obraz mówiący pod jakim wezwaniem jest światynia.
Księża chyba powinni mięć zony. Niebyli by tacy ... miałem dobre słowo, ale zapomniałem, zastępie je "pojebani". Generalizuję niestety, ale cóż, Polska to czerwono-czarna mafia, jak śpiewa T.Love w Kingu.
kończę bo mi niedobrze.
SOBOTA 21 sierpnia
Na początku byłem lekko załamany cenami. Ale okazuje się, że tu się je niewiele. Soki czy chleb po 1€, Butla wina 3.5€. Pokuj znośny, tylko łazienka rozjebana a po balkonie biegają szczury. Wczoraj poszliśmy na wschodni koniec plaży. Zwiedziliśmy całą okolicę, sprawdziliśmy ceny i ustaliliśmy co będziemy robić przez ten tydzień. Wieczorkiem, piliśmy Jacka Danielsa i Wareczkę na balkonie, przy basenie i na leżakach nad samym morzem. Bo to morze jońskie chyba. Jedzenie znośne, szwedzki stół - to co lubię. Jutro na śniadanie jem tylko owoce.
Ale mi się dobrze spało. Tylko szkoda, że tak krótko. Chodząc po mieście, zaczepia nas masa osób, nazwana przez Mateusza "naganiaczami" Wciskają Ci wycieczki, jedzenie, alkohol. Jutro mamy w planach rejs dookoła wyspy (20€) a pojutrze wynajęcie skutera (podobna cena). Może przejdziemy się też w góry. Dzisiaj bierzemy płetwy i płyniemy na pobliską wyspę, mam nadzieję, że się żaden rekin nie uczepi. Plaża ładna, zbierałem muszelki i kamienie dla Ani. Muszę jeszcze trochę poszperać i wybrać najładniejsze. Płycizna przez jakieś 200m, dzisiaj skoczymy zobaczyć co jest dalej.
Lot był świetny, mimo turbulencji i dość twardego lądowania. Widziałem Korfu :)
Dzisiaj mamy nadzieję znaleźć jakiś towarzyszy. Najlepsze by były koleżanki, ale w sumie Mateusz jest zajęty, więc lepiej niech go nic nie nęci. Ania Mateusza jest zajebista! Ideał mojej kobiety. Szczupła, delikatna, kulturalna, inteligentna, seksowna. Więc zależy mi, żeby im nic nie bruździło w związku. AAAle, o czym ja piszę, Brat przecież nie przespałby się z inną. Sam mówił, że miał już kilka przypadków, że panienki go ciągnęły do łóżka , ale się powstrzymał.
Chcę mieć taką "Anię".
Niedziela 22.08
Na plażach setki dziewczyn w toplessie. W życiu jeszcze tyle godzin nie przegadałem o cyckach, co przez ostatnie 2-3dni. Zresztą, o innych częściach ciała kobiet również. Dzisiaj wynajęliśmy skuter 80tkę. Zrobiliśmy ok. 200km a po kolacji mamy zamiar jeszcze gdzieś się bujnąć. Praktycznie pierwszy raz jechałem skuterem, więc Brat się trochę bał, ja też, ale ostatecznie czuje się już dość pewnie. Jeśli zdarzy się potrzeba prowadzenia skuterka, to na pewno dam sobie radę.
Kupiliśmy lokalne wino w kolorze różowym, ciekawe jak smakuje.
Spełniłem dziś moje następne mikro-marzenie. Leżałem w cieniu gaju oliwnego. Cudowne, wiedziałem że to lubię. Rzeczywiście mógłbym tu mieszkać, w górach nie jest tak gorąco. Jeździe na skuterze też towarzyszy miły wietrzyk.
Mamy jakieś problemy żołądkowo-trawienne, więc po każdym posiłku walimy bańkę Absoluta, wydaje nam się, że to dobrze robi.
Spaliłem sobie strasznie uda na skuterze. Nielubie filtrów czy balsamów
Poniedziałek 23.08
Chyba mam kaca. Wypiliśmy wczoraj 0,7 Żubrówki. Śmiejemy się, że przez upał, zmęczenie i niewyspanie tak nas złożyła. Może. Codziennie na śniadanie jest to samo, zmieniają się tylko dwie rzeczy. Wodę w automacie (termosie?) do wrzątku mają beznadziejną, podobnie jak wędlinę. Brat się śmieje, że lepsza woda jest w basenie niż w termosie. Jutro chyba jednak wybierzemy się na rejs dookoła wyspy. Wczoraj podobno było trzęsienie ziemi. My nie odczuliśmy tego, może przez to, że byliśmy większość czasu na skuterze.
Dlaczego tak dużo dziewczyn ~15 roku życia jest dla mnie atrakcyjnych? Muszę na siłę odwracać głowę.
Właśnie walimy bańkę pośniadaniową. Na trawienie. Spadamy nad basen się opalać, chociaż ja chyba też trochę popływam. Shit, brat zgubił okulary do pływania.
Pogrywamy sobie w PES'a, raz wygrywa on, raz ja, jest spoko, nie jest nudno.
Nie wiem czy pisałem, podobno mają tu cienkie rury kanalizacyjne, więc użyty papier toaletowy, trzeba wrzucać do kosza na śmieci ... Współczuję pokojówkom, które codziennie muszą to wynosić.
Zostało nam 11 fajek, musimy je racjonować. Normalnie nie palimy codziennie, ale tu jest taki fajny klimat, zresztą ładujemy alkohol co wieczór, więc dymek pasuje.
Kobiety mówiąc: "nic niemów" chcą, żeby im coś powiedzieć. Natomiast mówiąc: "to ja już pójdę" oczekują prośby o zostanie jeszcze chwilę. Ot, takie moje przyuważenia, doświadczenia.
Kobieta jest bardziej seksowna, kiedy jest ubrana w fajne ciuchy/bieliznę/jest zakryta np. prześcieradłem, niż kiedy jest po prostu cała naga. Sam proces rozbierania się/striptiz też jest bardziej sexy niż jego efekt.
Wczoraj bujnąłem się sam skuterkiem do pobliskiej miejscowości. Bez balastu na tylnim kole, jeździ sie dużo lepiej, jechałem 75km/h, ciekawe czy to już blokada?
Przedwczoraj nurkowałem. Znalazłem na dnie jeszcze parę muszelek i ładny kamyk :) Dam Ani, może to doceni. Znaleźliśmy też piłkę unoszącą się na falach, daleko od brzegu. Nasz ulubiony kolor - różowy. Jest na niej cena 5€. To prawie tak jakbyśmy zarobili 20zł.
Słabo powychodziłem na zdęciach, jestem totalnie nie fotogeniczny. Tzn. nie wiem czy można to tak nazwać. Bo zdjęcia robione kiedy jestem pijany, lub z zaskoczenia są znośne. Jakoś się muszę denerwować przy 'pozowaniu'. Chuj.
Nieźle się opaliłem. Czytałem gdzieś, że opalone, owłosione męskie nogi, są bardzo seksowne :D Ciekawe czy to prawda.
Jutro kupujemy internet (4€) więc pojawię się na gg no i wrzucę tego posta do sieci.
Wczoraj na jednym skrzyżowaniu widzieliśmy grupę 14 panienek, w ogóle bez facetów. Za nimi szło następne 8... 22(!) wolne dziewczyny na jednym skrzyżowaniu.
Przyjechać tu ze swoją kobietą, lub z kumplem, który też chce się zabawić, to raj. Ja jakoś nie podbijam do dziewczyn, chociaż widać, że co któraś jest chętna na pikanterie.
wtorek, 24 sierpnia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz