środa 25.08
Byliśmy na rejsie dookoła wyspy. Okazało się, że pilotka pierdoliła smuty. Autobusy klimatyzowane, dopłynęliśmy do zatoki wraku i w ogóle biście. Skakaliśmy z wyższego pokładu promu :) Znaleźliśmy parę fajnych kamieni, bursztynów. Przez cały rejs towarzyszyło nam około 5ciu szwedek, niestety niezbyt kontaktowe, za to atrakcyjne, chociaż oko mogliśmy powiesić.
W zatoce wraku, udało mi się zrobić zdjęcie toplessika dla chłopaków, mam nadzieję, że panienka się nie zczaiła. Mateusz mówi, że Ania mu będzie suszyć głowę za to zdjęcie, ale specjalnie zostawi, bo lubi jak jest trochę wkurzona. Wiem co ma na myśli.
Brat powiedział, że jeśli kocha się kobietę, nie mówi się jej wszystkiego. Miłość > szczerość ? Czyżby 'koszulka' mówiła prawdę? Chyba muszę się z tym zgodzić, na bazie moich doświadczeń i przemyśleń. Ciężko mi to przychodzi. Zapamiętać i zastosować. Zobaczymy jakie skutki to przyniesie.
Mateusz gra w jakąś starą przygodówkę z dzieciństwa. Niebyło by w tym nic dziwnego, gdyby nie robił tego z opisem jak ją przejść, moim zdaniem nuuuda.
W piątek, po wykwaterowaniu, mamy zamiar napieprzać w Metal Sluga lub w CS'a. Ponieważ musimy czekać parę godzin na samolot.
Tęsknie już za domem i tym wszystkim co na mnie czeka. Może nie za wszystkim, np. nauką ... Mimo to, chciałbym już jutro lecieć. Nie żeby tu niebyło fajnie, ale jednak. Brat tęskni za Anią, więc to dodatkowo mnie demotywuje.
Jakoś nierówno się opaliłem. Jeszcze jutro trochę się dopalę i zobaczymy jak to będzie wyglądać.
Ale jestem głodny. Od 8mej zjadłem tylko parę ciasteczek. Spadam na obiad.
Piątek 27.08
Siedzę w pociągu do lublina, wreszcie Polska. Zaczynam doceniać to co mamy my, a czego niema gdzie indziej. Oczywiście, mam stracha wyciągając laptopa w polskim pociągu. W Grecji, gościu który wypożyczał nam skuter, nie wyciąga kluczyków ze stacyjek swoich pojazdów. Co więcej, zostawia je z paliwem w baku i jedzie sobie gdzieś. Może dlatego, że to była wyspa. Od wyjścia z samolotu, spociłem, i pocę się dalej, tak, jak ani razu w Grecji. Nie wiem o co chodzi. Wbrew pozorom, raczej nie o temperaturę. Lot był przyjemny, niestety tym razem nie siedziałem przy oknie, więc niewiele widziałem.
Jak to robi Mateusz, że jest taki zajebisty? Był moim idolem od zawsze. Oczywiście, są rzeczy, w których nad nim góruję, ale tak zajebisty nie będę nigdy. Co lepsze, jego sylwetka nie jest najatrakcyjniejsza, ma lekki brzuszek, i raczej nic wyrzeźbionego ładnie. Mimo to, zawsze otaczał się kobietami, miał sporo dziewczyn, a teraz ma tak cudowną kobietę. Tak za nią tęsknił pod koniec, że jeszcze bardziej mu zazdrościłem.
Polki się szanują, podoba mi się to. Doszliśmy do wniosku, że Polacy też szanują swoje kobiety. Natomiast np. Włosi, nie bardzo. Z drugiej strony, są lepszymi kochankami. Jest dla mnie przykre, że dziewczyny wybierają macho zamiast szacunku. Cóż, tak było od zawsze. Nigdy nie zrozumiemy kobiet. Kiedyś, w gimnazjum, na jakiejś godzinie wychowawczej lub polskim, pisaliśmy w grupach profile naszych wymarzonych partnerów. Dziewczyny opisały praktycznie mnie z tego okresu, grzecznego itd. Jednak same wybierały badboyów. Idealnie widoczne, jak podejmują nielogiczne decyzje. Gdyby kierował się rozumem, a nie uczuciami*, nie zrobiłyby tego 'błędu'.
uczucia- w tym wypadku nie jakieś podniosłe romanse, tylko chęć bycia zdominowaną.
Jestem chyba chorobliwie wierny. Mimo, że z A. widziałem się tylko 2 razy w życiu, jakoś tak związałem się z nią emocjonalnie, że nie potrafiłem / nie czułem potrzeby, żeby podbijać do tych napalonych lasek z całego świata. To przez świadomość, że jeszcze się spotkamy, a wtedy trudniej by mi było patrzeć jej w oczy. Tak, to chore. Może życie przesypie mi się przez palce jak dalej będę tak zblokowany?
Panienki na wyspie chodziły w przeróżnych strojach. Często było im widać majtki, co w Polsce ciężko chyba spotkać. Angielki są brzydkie. O dziwo spotkaliśmy parę ładnych Niemek. Greczynki i Włoszki, różnie, raczej średnie. Oczywiście królowały Polski, Ukrainki i Rosjanki. Chociaż Mateusz nie mógł wybić sobie z głowy tych Szwedek, tak były gorące :) Podobno w Szwecji to dziewczyna do Ciebie podchodzi i mówi, że chce się z Tobą przespać.
Wczoraj chyba z 3h graliśmy w piłkę w basenie. Zagadaliśmy do trzech polek, które wyglądały jak członkinie kółka różańcowego, ale ostatecznie jedna z nich nawet przeklęła dwa razy. Potem dołączył się do nas wcześniej spotkany Grzesio, razem ze swoją siostrą i bratem. Zgadnijcie co, w tej grupie czterech dziewczyn, znalazły się dwie Anie... Czy tylko mnie to prześladuje? Siostrę Grześka (tak, Anię) zauważyłem już wcześniej. Bardzo ładna dziewczyna, jednak Brat zgasił mnie, mówiąc, że ona jest młodsza od jego siostry, obstawiał 10 lat ;| nie wierzyłem w to, ale gdyby to była prawda, głupio bym się czuł, więc odwracałem wzrok. Ostatecznie okazało się, że ma prawie 16. Więc jeszcze gimnazjum, popatrzeć można, ale nie interesują mnie takie znajomości.
Mogę mieć opóźnienie. Gość z przedziału dostał info, że była trąba powietrzna, pozrywało dachy i rzuciło je na tory. Z Lbln zabierają mnie rodzice.
Vivaldi - cztery pory roku. Brakuje mi słów. Idealne. Słuchałem go w drodze do Wwy, a teraz słucham w drodze powrotnej. Świetne jako kołysanka, lub do jazdy autem. Co najlepsze, to wcale się nie wyklucza!!!
Chce spędzić jak najwięcej czasu z A. do 12tego września. To tylko 2 tygodnie, szkoda. Żałuję, że nie zaczęliśmy się spotykać od początku wakacji. Pewnie milej bym je spędził. Chociaż na to co miałem, nie narzekam. Z drugiej strony, mogło by nam odbić. Postaram się o tym nie myśleć.
Garwolińska trąba powietrzna. Ja jebie. Jeszcze 2 pociągi przed nami. w przedziale siedzi jakieś małżeństwo. Ona bez słowa podaje mu herbatnik, on bierze, zjada. Po chwili to samo. Następnym razem on mówi: 'nie chcę'. Potem to samo, z tą różnicą, że ona odpowiada: "nie marudź". Zajebałbym się gdybym miał mieć taki związek. Z jednej strony oczekuję pewnej opieki od mojej kobiety, z drugiej, One potrafią tak uprzykrzyć życie tą nachalnością, chęcią pomocy, troską.
Co do tego, że jeśli kocha się kobietę, nie mówi się jej wszystkiego. Np. tego, że ma jakiś defekt w urodzie. Chyba nie popełniłem takiej gafy nigdy na szczęście. Ponoć kobieta to zapamięta na długo, i będzie nieprzyjemnie i jej i tobie. Myślę też, że jeśli jest taka możliwość, trzeba ukrywać swoją słabość. O ile kobiety w pewnych chwilach to akceptują, czasem lubią, czasem wymagają, tak ogólnie tego nienawidzą. Ostatecznie nic dobrego z tego nie wyniknie. Mówienie o swoich negatywnych uczuciach, że czuje się, że coś z facetem jest nie tak. To też jest złe. Jak to śpiewa Jon: "feelings are gay". Przyznawanie się do błędów? Oczywiste jest, że logicznie rzecz biorąc kobiety tego chcą, problem w tym, że kobiety to nielogiczne stworzenia. Chyba nie chcą żeby ich mężczyzna przyznawał się do błędu = słabość.
Bateria mi pada. Jestem ciekaw, czy pisanie tych bzdur coś mi daje. Chyba tylko względną przyjemność. Pa :*
sobota, 28 sierpnia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz