Kupiłem sobie nóż motylkowy. Potrzebuję wd-40 co by go nasmarować. Umiem 2 otwierania.
Pogrywałem sobie kilka razy 'stairway to heaven' na gitarze Eryka.
Uczyłem się gwizdać na palcach, ale słabo mi idzie.
Czytam Pismo.
Uciekłem z kolosa z Termy.
Chcąc umówić się z jakąś koleżanką do kościoła, dostałem 4 kosze. O.,A.,M.,P., Mogłem jeszcze N. to zaproponować.
Jest mi smutno. Czego mi, do cholery, brakuje?
Tylu leszczy, gnoi, inwalidów, przygłupów ma kobiety, a ja nie. Przecież jestem w miarę spoko!
Bez dziewczyny życie przelatuje mi przez palce. Dzień po dniu, tydzień za tygodniem. Całe miesiące... Zbliża się rok. Który przeżyłem... i tyle. Wszystko stoi w miejscu. Nie rozwinąłem się. Odrobinę doświadczenia, kilka doznań, i tyle.
Boże! Daj mi tą delikatną i wrażliwą istotę, która nada sens mojemu życiu! O nic więcej nie proszę!
Dziś w autobusie widziałem dziewczynę, śliczną jak z okładki. Nawet patrzyła się na mnie. Ale wysiadłem, a ona pojechała dalej. Potem w tramwaju widziałem tez fajną. Z warkoczykami (które kocham) w berecie, płaszczyku i ze skórzaną torbą, z biało-czerwoną naklejką Polska Walcząca. Już nawet miałem podejść spytać, czy jakieś powstanie będzie organizowane, bo chętnie bym się postrzelał, ale zaczepili mnie znajomi, i było po ptakach. Przede wszystkim, dziewczyna na mnie zerkała. Po drugie, chyba nie miała żadnego makijażu. Więc odrobina kolorków, i byłaby śliczna. Do tego szansa, że jest licealistką... Ale co najważniejsze: NAKLEJKA. Polska Walcząca. I ten strój jakby lata czterdzieste. Eh... co za szkoda. Rany. Ciekawe co sobie myśli moja rodzina. Jeszcze chwila, i pomyślą, że jestem gejem.
Poprawiałem już kilka razy stronki Mateusza. Brat nie przeczytał zbyt wielu książek, więc ma problem ze skleceniem poprawnych tekstów. Co nie ujmuje mu ani trochę z jego zajebistości.
Pawełek znowu zrobił mi pranie.
Idę spać. Mam nadzieję, że przyśni mi jakaś piękna kobieta.
poniedziałek, 11 kwietnia 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz