sobota, 16 października 2010

Mam czterech idoli.
1.Mateusz Kustra, mój brat cioteczny. Zajebista osoba, gracz w konkusach.
2.Sebastian Kroczka, były przewodniczący studenckiej sekcji SPE, dostał dobrą pracę w branży naftowej.
3.Maciej Moroz, Mistrz i trener PUA
4.Damian Kośla, pracownik FM group, niezłą karierę zrobił.

Wszyscy z tych gości, są młodzi, zajebiści. Odnieśli sukces.
Mateusz dopiero startuje, ale to mój brat, znam go od zawsze, spędziłem z nim wiele miesięcy.
M.M (Merlina) nie widziałem nigdy w RL, za to przeczytałem sporo jego publikacji, pisałem na gg.
Damiana poznałem dzisiaj. Zrobiłem sobie z nim zdjęcie, siedziałem w jego mercedesie. Opowiadał, że już po trzech miesiącach, mógł odebrać pierwszego mercedesa. Teraz dostał już klasę wyższego. Zarabia ~10.000. Kroczka pewnie podobnie, ale jest duża różnica jeśli chodzi o system pracy.

Chciałbym taki sam sukces.
Dawno nie nie było.

Kobiety to suki.

Pierwszy raz spisała mnie policja. Miałem też rewizję. Wytrzymka jest fest popierdolona. co drugi tydzień mam lajtowy. Mam zamiar dzisiaj pierwszy raz iść na sarge. Jutro chciałbym odwiedzić też galerię krakowską. Ciekawe jak na Day Game bym sobie poradził.

Wczoraj koledzy mnie wychujali. Zostawili w Auchan, a sami pojechali na akademik. Nie rozumiem tego. Nie płaczę z tego powodu, nie jest mi przykro. Oni nie chcieli źle... po prostu są dziwni. Tak mi się wydaje. Nie odzywam się do nich puki nie będę musiał, chyba, że przyjdą pogadać.

Interesują(?) się mną 2 kobiety. Niestety UG.

PRZYCIĄGAM PIĘKNE KOBIETY! - to powinno zadziałać.

Wolny pokój. Bardzo bym chciał, żeby jakaś koleżanka została zemną na noc. Ale w sumie dużo bardziej tęsknie za bliskością, zapachem, dotykiem kobiety niż za samym seksem. Z drugiej strony, czytałem, że jeżeli kobieta zostaje na noc, to jest to równoznaczne ze świadomą, lub nieświadomą, chęcią ruchania się.

A! Skompletowałem wszystkie wpisy do indeksu. Wystarczy teraz wpisać przedmioty na ten semestr, i już mogę go złożyć w dziekanacie. Ew. może być problem z zaliczeniem mi wuefu, ponieważ babka chyba wysłała do dziekanatu info, że mnie oblała, co jest nieprawdą. Może jeszcze będą chcieli dowód zapłaty za warunki?

Przeliczę sobie średnią...3,42. Myślałem, że będzie ponad 3,5. Ale różnicy nie ma. I tak stypendium nie ma.

Muszę się zameldować, i dać flachę Indykowi.

Spadam. c'ya

czwartek, 7 października 2010

Wszystko zdane, podbite ubezpieczenie. Szkoda tylko, że jak dzisiaj mam czas, nie robię nic owocnego. Tylko się nudzę i gram. Mógłbym iść gdzieś udzielać się towarzysko, lub powtórzyć różniczkowanie itd.
Wczoraj spotkałem się z B. Oczywiście śniła mi się w nocy. W półśnie o Niej marzyłem. Bardzo mi się podobała... mimo swych mankamentów. Jest piękna. Chciałoby się napisać, że na swój sposób, ale słysząc takie coś, pomyślałbym, że to ściema, że jest brzydka. W tym wypadku jest piękna i tyle! Przynajmniej dla mnie... Dlaczego ?! Dlaczego podoba mi się jeszcze bardziej niż rok 2 lata temu? Mimo, że zdążyłem z bliska przyjrzeć się uchybieniom w jej urodzie? Chcę ją kochać. Nie poradzę... Dobrze, że mam jeszcze resztki rozumu we łbie. Ale jeśli dałaby mi jakiś znak, zapomniałbym się.
Pisałem, że miałem jej dać liścik? Zjebałem go. I formę, i tekst, i to jak jej go dałem. Nie poszło jak planowałem, a tekst wydał mi się bardzo exusersko-needy.
Cóż, mam nadzieję, że po jakimś czasie, B. będzie to miło wspominać... jak narazie pewnie ją to zażenowało. Wiele moich działań, mam ochotę uznać za żałosne. Męczy mnie to. Wydaje mi się, że nie mogę tak na to patrzeć. Nie mogę żałować.
"Znów zapadłem w nią jak w toń" na to mam ochotę. W jej ciało, zapach, barwę głosu. Tego mi potrzeba.

Muszę się otrząsnąć. Znaleźć inną, sprawdzić ją i siebie. Dzisiaj muszę coś zrobić! Coś owocnego, bo mnie coś rozjebie. KURWAAAAAAAAAAA, Chujnie się czuję. Strasznie jestem obity po ostatnim Judo, dzisiaj się nie wybieram. Będę miał ciężką wytrzymkę i laborki z fizyki.

Z jakiejś HH piosenki:
Czułem Twój smak byłaś dla mnie tak bliska
Twoje wilgotne włosy obok mojego policzka
Bezpowrotna przeszłość dlatego mnie smuci
To wszystko minęło nigdy już nie wróci ....

poniedziałek, 4 października 2010

Wydaje mi się, że dobrze poszedł mi exam z chemii. Najpewniej mam już wakacje. Czas się skupić na rzeczach, które sobie zaplanowałem.

piątek, 1 października 2010

Będę teraz pisał krótko.
Miałem sen. Biegałem sobie po jakimś wielkim budynku z plątaniną schodów. Ostatecznie trafiłem do czyjegoś mieszkania, chodziły tam dzieci. Przytulałem je. Wtf? Dojrzewam? Nigdy chyba nie śniły mi się dzieci.
W drugim śnie, biłem się zombie. Co lepsze, mojemu koledze, który śpi 'podemną' na łóżku piętrowym, śniło się coś podobnego.
Miałem też trzeci sen, coś z kobietą, nie pamiętam.
Na środę umówiłem się z B. oddać jej soki.
Napierdalam chemię.