95 post. 100 uczczę czymś fajnym. Podsumuję moje życie w jednym, długim poście. Ale dopiero za miesiąc będę miał totalnie wolne.
Siadłem do tego posta, ponieważ chcę Ci coś powiedzieć B:
Jestem kretynem.
Krzywdziłem Cie.
Jak to jest? Myśleć, że się kogoś kocha, a jednocześnie robić tej osobie takie przykrości? Nie powiem Wam tego, ponieważ wtedy tego nie ogarniałem. Ciężko jest zemną wytrzymać.
Pamiętasz jak strzeliłem babskiego focha, gdy złapałem Cię z papierosem? Powinienem za to iść do piekła. Nie dość, że nie załatwiłem tego jak facet, to jeszcze nie miałem prawa w ogóle do jakiegoś krzywego spojrzenia. Przecież sam, po tym, lub przed tym (jeśli przed, to w ogóle jestem śmieciem) popalałem sobie w robocie.
Albo jak w Biedronce na Prokocimiu, jak jakiś wariat albo dziecko, skopałem karton, bo wkurwiło mnie, że ktoś go zostawił na środku przejścia. Będąc sam - ok - ale nie, kurwa przy mojej dziewczynie!
Chyba na świecie jest mało kobiet, które by to tolerowały, lub lubiły we mnie takie odpały.
Jajebie. I jak ja mam utrzymać przy sobie dziewczynę?
Poznałem w internecie pewną fajną i ładną, ale zgadnijcie... Taaa z Gdyni! I jeszcze jest starsza 3 lata do chuja wafla.
B. tydzień temu, zaproponowałaś mi spotkanie na koncercie K. Odmówiłem, bo już nie męczysz tak mojego serca, jak kiedyś. Co prawda śniłaś mi się dzisiaj, co więcej, mam pewne plany co do Ciebie, ale jest mi dobrze bez Ciebie. Można to źle zrozumieć, i pewnie tak właśnie zrobisz... W porównaniu do mojego stanu sprzed kilku miesięcy, jestem szczęśliwy i spokojny. Chociaż dalej mi Ciebie brak. Ale zgubiłem wątek: odmówiłem, bo gdybym Cie zobaczył, wszytko by odżyło. A nie chcę tego... Chociaż też, kurwa, nie do końca. Najprawdopodobniej nic by z tego dalej nie wynikło, więc tylko dostałbym po sercu.
Co do planów: jednym z nich jest zaproponowanie Ci, żebyśmy poszli na wesele L. i Ż. razem. Dzięki temu, moje serce ocaleje. No, może nie do końca. Ale wolę Twoją bliskość, a potem męczenie się myślami o Tobie, niż totalne unicestwienie gdy widzę, jak bawisz się z jakimś kmiotem. Boże, spraw, bym nie musiał tego przeżywać. Nie chciałbym też nie pojawić się na tej imprezie. Byłąby to moja osobista porażka. Mam nadzieję też, że nie będę Cie szantażował: "Albo idę z Tobą, albo w ogóle". Mimo że może okazać się to prawdą.
Naprawdę nie wiem. Co Ty ze mną zrobiłaś?
Potrzebuję nowej miłości. MUSZĘ ZAZNAĆ INNEJ MIŁOŚCI!!!
Byłem na USG. Mam przepuklinę. Operacja na jesieni prawdopodobnie. Ale biegam. Nie wysiedzę tyle miesięcy.
Prosić Cie byś mnie odwiedziła? Z jednej strony, to byłby najprzyjemniejszy widok na świecie, jakbym po wybudzeniu z narkozy, zobaczył Ciebie. Nie dość, że chwilowe uniesienie, nirwana itd, to jeszcze jedno z piękniejszych wspomnień życia! Ale pewnie będzie przy mnie mama... co psuje caaaały efekt. Dodatkowo czuję, że nieodpowiednim jest mówienie Ci, kiedy jestem totalnie bezbronny i słaby. E tam mówienie, podstawianie się, byś na mnie wtedy patrzyła. Ale niewykluczone jest, że mojej mamy tam nie będzie. Może zabieg będzie z zaskoczenia? Bo nie będę umówiony na godzinę, a będę leżał na łóżku i oczekiwał. Wtedy tylko ktoś z Krk będzie mógł zdążyć. Nie wiem. Może do Ciebie zadzwonię Skarbie. Może wtedy się wszystko odmieni? I Ty, i ja... i wszystko wszystko.
Nienawidzę być tak niezdecydowanym. Chcę Cię całym sercem, a cały rozum mówi, że nie mogę Cie mieć.
Wiecie, że matka hetmana Żółkiewskiego, pochodziła z Goraja? Kurwa... jasne, że nie. A może, że Janek III Sobieski był jego wnukiem? nie, nie... to też nie.
Wiecie? układ, że mężczyzna i kobieta, są sobie równi, jest do bani. Jeśli chodzi o związek. Po prostu jednemu coś wypada, a drugiemu nie! To się może wydawać samolubne, niesprawiedliwe, (Ba! może takie jest!) ale ja chcę sobie czasem zapalić, a nie chcę, żeby moja kobieta paliła. No chyba, że w takiej ilości jak ja. Niestety B. nie jest silna na nałogi... A ja tak.
Spadam, bo brat płacze, że mu spać nie daję. Bo przyjechałem na tydzień doma. Za 2 tygodnie, 2 tygodniowa praktyka.
Kolorowych snów Misie kolorowe. A Tobie B. życzę szczęścia. Szanuj się, i bądź dobrym człowiekiem.
czwartek, 23 czerwca 2011
poniedziałek, 6 czerwca 2011
Uczę się na kolosa do Dziekana Ziaji. Na ostatniej stronie notatek mam notkę do bloga, która miała mi coś przypomnieć:
B., nawet nie wiesz jak tęsknię za marchewkowym smakiem Twoich ust!
Bo miałaś jakąś taką szminkę czy pomadkę czy smth like this. Miała być chyba truskawkowa... ja tam czułem marchew... I nie. To caaaaałkiem co innego jakby jakaś inna laska miała taką samą. Chcę smaku TWOICH ust Skarbie!
B., nawet nie wiesz jak tęsknię za marchewkowym smakiem Twoich ust!
Bo miałaś jakąś taką szminkę czy pomadkę czy smth like this. Miała być chyba truskawkowa... ja tam czułem marchew... I nie. To caaaaałkiem co innego jakby jakaś inna laska miała taką samą. Chcę smaku TWOICH ust Skarbie!
niedziela, 5 czerwca 2011
Witam po długiej przerwie. Chrome nie wczytuje mi BlogSpota, piszę z FF.
Byłem przedwczoraj na imprezce na AWFie. Potem wracaliśmy 10km pieszo na miasteczko. Nogi nic mnie nie bolały... mogłem iść następne 10.
Z I. pewnie lipa. Ma jakiegoś tam gacha, szkoda pisać.
Ostatnio dużo gadam z Jarkiem. Jak pedalsko by to nie brzmiało: zbliżyliśmy się do siebie. Fuj. To brzmi bardzo pedalsko. On też myśli o swojej byłej, w ogóle przejebaną sytuację ma. Maniek też się męczy z byłą... Ja pierdolę! Tak nie powinno być.
Jadę na 4-5 do domu. Potrzebuję zmiany środowiska.
Zbliża się sesja... już wiem, że wpadnę w doła jeśli nie znajdę sobie kobiety. Pamiętacie te 3 sfery/płaszczyzny, o których pisałem wcześniej?
Na AWF była bardzo ładna i fajna dziewczyna. Dodatkowo szukała bolca. Ale byłem zbyt zjarany... Kurwa, naprawdę teraz widzę, że miałem szansę! Ale bardziej mi zależy na związku nią na seksie. A zaczynając tak związek, to lipa straszna. Może jeszcze ją spotkam ;)
Czekam z niecierpliwością, aż pójdę do fryzjera. Teraz mam taką szopę, że wstydzę się podbijać do dziewczyn.
Właśnie, słuchajcie! W ostatni dzień Juvenaliów, podbiło do mnie 2x2 panny. druga para mnie nie bardzo interesowała, ale od pierwszych mogłem wziąć numer! Fajne laski, i ładne przede wszystkim! Wiecie co? Jeśli siedząc chwilę na kocu, same przyszły do mnie 4, to ile lasek mogłem wyrwać działając coś?! Panie i Panowie... Cóż, teraz żałuję.
Jestem strasznie ciekaw, jak kobiety się zapatrują na moje połączone brwi. Nie mam takiej stricto jednej brwi, ale łączą się i tyle! B. mi suszyła głowę o to. Wpędziła mnie w ten sposób w 'mały kompleks'... a może raczej rozterkę? Coś takiego. Nawet Mamy pytałem, mówi, żebym tego nie ruszał. Ostatnio zaczynam wierzyć, że jestem przystojny. Nie żebym wcześniej miał jakiś kompleks, po prostu o tym nie myślałem, ale myślałem o sobie jako o przeciętniaku. Nie liczę tu przełomu gim-LO, gdzie wmawiałem sobie, ze jestem szpetny.
Wiecie? Jak czasem jest burza, to czekam na telefon od B., że jest sama w mieszkaniu, i żebym przyszedł. I jestem gotów w środku nocy, boso, biec na Bronowice do Niej. Choćby na 30min.
Była u mnie siostra z dwiema koleżankami. Spały u mnie. Odwiedziny uważam za klapę. Była brzydka pogoda, nie mogłem ich nigdzie zabrać. One nie chciały pić. To ja poszedłem i się upodliłem. Potem finał ligi mistrzów. W niedziele rano na nabożeństwo(?) I pojechały. Byłem w Kościele Chrystusowym, czy jakoś tak. Protestanci się duuużo fajniejsi niż katolicy. Katolicyzm to mafia.
Zostałem sam w pokoju na weekend.
Po tej imprze na AWF, spał u mnie Jaro... bo u jego byłej (a jednocześnie, niestety koleżanki ze składu) chyba ktoś był.
Wybieram się do kasyna z Maćkiem. Wezmę 2-3 dyszki do przewalenia. Chcę zobaczyć jak to jest. Postawić na ruletce :)
Mam przeciąg w pokoju. Zawiewa do mnie zapachem trawy. A może tylko mi się wydaje.
Na AWFie mają balkony w pokoju... z taką niską balustradą ;Q ja się tam strasznie bałem. Na AGH to jest zakratowane, więc spoko, ale tam?! Tragedia. Ja mam taki lęk wysokości bardzo racjonalny. Nawet jeśli KTOŚ się wychyla, albo opiera tyłem o barierkę, mam kolana z waty. Jednocześnie, jeśli byłaby tam szyba, krata, czy jakaś siatka rozłożona 2m niżej, albo miałbym uprząż, to spoko, mogę łazić po linie nad wielkim kanionem.
Ostatnio gadaliśmy z Jarem o śmierci. Śmierci z miłości, o poświęceniu życia dla ukochanej. Ale też o takiej zwykłej. 'Czy gdybyś wiedział, że po śmierci pójdziesz do nieba, wybrałbyś śmierć w tej chwili?' Bo ja chyba tak, ale wiem, że płakali by za mną, a nie chcę tego robić mojej rodzinie. A czy Ty byś płakała B.?
Chyba czas skopiować bloga, i wysłać go na pocztę e-mail.
Na praktyki jadę z Maćkiem F., Bonkiem, Pawłem Z. ... może Jaro do nas dojedzie. Dowalili nam jeszcze jakiś 2 kolesi z pierwszego roku. Mam nadzieję, że nie rozdzielą naszej czwórki... ale kurwa, możliwe, że niestety tak będzie... Bąko świruje jak się napije, z drugiej strony Paweł pewnie nie będzie jarał. Chyba nawet pić nie może, bo choruje na coś. Maciek znowu może wykręcić jakiś słaby numer... Obyśmy nie musieli losować kto idzie z tymi pierwszakami.
Co za upał. Myślałem, że w tym pokoju będzie chłodniej. A jest tylko ciemniej.
Kocham Kraków, miasteczko, AGH i mój wydział. Jestem farciarzem.
Nara.
Byłem przedwczoraj na imprezce na AWFie. Potem wracaliśmy 10km pieszo na miasteczko. Nogi nic mnie nie bolały... mogłem iść następne 10.
Z I. pewnie lipa. Ma jakiegoś tam gacha, szkoda pisać.
Ostatnio dużo gadam z Jarkiem. Jak pedalsko by to nie brzmiało: zbliżyliśmy się do siebie. Fuj. To brzmi bardzo pedalsko. On też myśli o swojej byłej, w ogóle przejebaną sytuację ma. Maniek też się męczy z byłą... Ja pierdolę! Tak nie powinno być.
Jadę na 4-5 do domu. Potrzebuję zmiany środowiska.
Zbliża się sesja... już wiem, że wpadnę w doła jeśli nie znajdę sobie kobiety. Pamiętacie te 3 sfery/płaszczyzny, o których pisałem wcześniej?
Na AWF była bardzo ładna i fajna dziewczyna. Dodatkowo szukała bolca. Ale byłem zbyt zjarany... Kurwa, naprawdę teraz widzę, że miałem szansę! Ale bardziej mi zależy na związku nią na seksie. A zaczynając tak związek, to lipa straszna. Może jeszcze ją spotkam ;)
Czekam z niecierpliwością, aż pójdę do fryzjera. Teraz mam taką szopę, że wstydzę się podbijać do dziewczyn.
Właśnie, słuchajcie! W ostatni dzień Juvenaliów, podbiło do mnie 2x2 panny. druga para mnie nie bardzo interesowała, ale od pierwszych mogłem wziąć numer! Fajne laski, i ładne przede wszystkim! Wiecie co? Jeśli siedząc chwilę na kocu, same przyszły do mnie 4, to ile lasek mogłem wyrwać działając coś?! Panie i Panowie... Cóż, teraz żałuję.
Jestem strasznie ciekaw, jak kobiety się zapatrują na moje połączone brwi. Nie mam takiej stricto jednej brwi, ale łączą się i tyle! B. mi suszyła głowę o to. Wpędziła mnie w ten sposób w 'mały kompleks'... a może raczej rozterkę? Coś takiego. Nawet Mamy pytałem, mówi, żebym tego nie ruszał. Ostatnio zaczynam wierzyć, że jestem przystojny. Nie żebym wcześniej miał jakiś kompleks, po prostu o tym nie myślałem, ale myślałem o sobie jako o przeciętniaku. Nie liczę tu przełomu gim-LO, gdzie wmawiałem sobie, ze jestem szpetny.
Wiecie? Jak czasem jest burza, to czekam na telefon od B., że jest sama w mieszkaniu, i żebym przyszedł. I jestem gotów w środku nocy, boso, biec na Bronowice do Niej. Choćby na 30min.
Była u mnie siostra z dwiema koleżankami. Spały u mnie. Odwiedziny uważam za klapę. Była brzydka pogoda, nie mogłem ich nigdzie zabrać. One nie chciały pić. To ja poszedłem i się upodliłem. Potem finał ligi mistrzów. W niedziele rano na nabożeństwo(?) I pojechały. Byłem w Kościele Chrystusowym, czy jakoś tak. Protestanci się duuużo fajniejsi niż katolicy. Katolicyzm to mafia.
Zostałem sam w pokoju na weekend.
Po tej imprze na AWF, spał u mnie Jaro... bo u jego byłej (a jednocześnie, niestety koleżanki ze składu) chyba ktoś był.
Wybieram się do kasyna z Maćkiem. Wezmę 2-3 dyszki do przewalenia. Chcę zobaczyć jak to jest. Postawić na ruletce :)
Mam przeciąg w pokoju. Zawiewa do mnie zapachem trawy. A może tylko mi się wydaje.
Na AWFie mają balkony w pokoju... z taką niską balustradą ;Q ja się tam strasznie bałem. Na AGH to jest zakratowane, więc spoko, ale tam?! Tragedia. Ja mam taki lęk wysokości bardzo racjonalny. Nawet jeśli KTOŚ się wychyla, albo opiera tyłem o barierkę, mam kolana z waty. Jednocześnie, jeśli byłaby tam szyba, krata, czy jakaś siatka rozłożona 2m niżej, albo miałbym uprząż, to spoko, mogę łazić po linie nad wielkim kanionem.
Ostatnio gadaliśmy z Jarem o śmierci. Śmierci z miłości, o poświęceniu życia dla ukochanej. Ale też o takiej zwykłej. 'Czy gdybyś wiedział, że po śmierci pójdziesz do nieba, wybrałbyś śmierć w tej chwili?' Bo ja chyba tak, ale wiem, że płakali by za mną, a nie chcę tego robić mojej rodzinie. A czy Ty byś płakała B.?
Chyba czas skopiować bloga, i wysłać go na pocztę e-mail.
Na praktyki jadę z Maćkiem F., Bonkiem, Pawłem Z. ... może Jaro do nas dojedzie. Dowalili nam jeszcze jakiś 2 kolesi z pierwszego roku. Mam nadzieję, że nie rozdzielą naszej czwórki... ale kurwa, możliwe, że niestety tak będzie... Bąko świruje jak się napije, z drugiej strony Paweł pewnie nie będzie jarał. Chyba nawet pić nie może, bo choruje na coś. Maciek znowu może wykręcić jakiś słaby numer... Obyśmy nie musieli losować kto idzie z tymi pierwszakami.
Co za upał. Myślałem, że w tym pokoju będzie chłodniej. A jest tylko ciemniej.
Kocham Kraków, miasteczko, AGH i mój wydział. Jestem farciarzem.
Nara.
Subskrybuj:
Posty (Atom)