Jestem jebanym słabeuszem. Na nic nie mam siły. Nic mi się nie chce. Jestem bardzo nieodpowiedzialny. Eh, nic nowego, jak to sesja - znowu marzę o kobiecie, która mnie pocieszy.
Nawet tu mi się nie chce pisać. C'ya
środa, 6 lipca 2011
wtorek, 5 lipca 2011
Zdałem sobie dziś sprawę, że chyba B. śni mi się codziennie. Bo zawsze kiedy pamiętam sen, jest w nim właśnie Ona.
B., przypomniałem sobie kilka dni temu, jaką robiłaś mi pizze na patelni! Przecież to był cud! Rany, ciekawe czy kiedykolwiek wynagrodziłem Ci, że robiłaś dla mnie cuda. Pewnie nie.
Jestem zniszczony.
'Djarumy' to smakowe papierosy. Dobre.
Dziś z Maćkiem F. Marzyliśmy sobie o rogu obfitości. Potem dorzuciliśmy do tego kubki z losowymi trunkami i stoliczek z różnego rodzaju jarem. Co by nie było nudno, generowana nowa dziewczyna codziennie. A działoby się to na terenie, który co 3 dni zmieniałby swój charakter. Raz byłby club'em, raz aquaparkiem itp. Dodatkowo reset zdrowia codziennie o 6 rano. Nawet jeśli straciłoby się życie. Potem rozkminialiśmy, czy zdecydowalibyśmy się na takie życie, jakby ktoś nam to zaproponował. Co zrobilibyśmy, jakby np. dawał nam 3 sekundy na odp. Myślę, że ten proponujący owy 'raj', byłby Szatanem.
Ale ja jestem kretynem ...
Kurwa, trzeba się będzie ogarnąć po praktykach. 'Pomocnik wiertacza otworowego' wypas.
Ja jebie, co to się ze mną dzieje... Tak psychicznie, jak fizycznie jestem jebanym wrakiem. Mam namiastkę tego, jak czują się narkomani.
Jak tak patrzę, ile osób nie ma zamiaru pracować w branży, lub nie jest konkurencją dla mnie (bo wg mojej oceny, nie poradzą sobie w świecie) to myślę, że mam szansę na robotę. Tak 5 kafla na początek ... moje marzenie... Chyba, że miałbym już dzieci... to chciałbym więcej ;) i co 2 tygodnie, 2 tygodnie wolnego :D No i piękna żonka/dziewczyna :D Yeah :)
Blog jest już na poczcie. Po małej edycji, można z tego zrobić książkę. 56 stron bodaj.
B., przypomniałem sobie kilka dni temu, jaką robiłaś mi pizze na patelni! Przecież to był cud! Rany, ciekawe czy kiedykolwiek wynagrodziłem Ci, że robiłaś dla mnie cuda. Pewnie nie.
Jestem zniszczony.
'Djarumy' to smakowe papierosy. Dobre.
Dziś z Maćkiem F. Marzyliśmy sobie o rogu obfitości. Potem dorzuciliśmy do tego kubki z losowymi trunkami i stoliczek z różnego rodzaju jarem. Co by nie było nudno, generowana nowa dziewczyna codziennie. A działoby się to na terenie, który co 3 dni zmieniałby swój charakter. Raz byłby club'em, raz aquaparkiem itp. Dodatkowo reset zdrowia codziennie o 6 rano. Nawet jeśli straciłoby się życie. Potem rozkminialiśmy, czy zdecydowalibyśmy się na takie życie, jakby ktoś nam to zaproponował. Co zrobilibyśmy, jakby np. dawał nam 3 sekundy na odp. Myślę, że ten proponujący owy 'raj', byłby Szatanem.
Ale ja jestem kretynem ...
Kurwa, trzeba się będzie ogarnąć po praktykach. 'Pomocnik wiertacza otworowego' wypas.
Ja jebie, co to się ze mną dzieje... Tak psychicznie, jak fizycznie jestem jebanym wrakiem. Mam namiastkę tego, jak czują się narkomani.
Jak tak patrzę, ile osób nie ma zamiaru pracować w branży, lub nie jest konkurencją dla mnie (bo wg mojej oceny, nie poradzą sobie w świecie) to myślę, że mam szansę na robotę. Tak 5 kafla na początek ... moje marzenie... Chyba, że miałbym już dzieci... to chciałbym więcej ;) i co 2 tygodnie, 2 tygodnie wolnego :D No i piękna żonka/dziewczyna :D Yeah :)
Blog jest już na poczcie. Po małej edycji, można z tego zrobić książkę. 56 stron bodaj.
niedziela, 3 lipca 2011
Co za nuda.
Ostatnio zrobiło mi się przykro, ponieważ uznałem, że każdą kobietę można kupić. To, że lecą na kasę, to już chyba każdy wie.
Wyobraźcie sobie: koleś ma zajebistą furę, albo motocykl. Ma skrojony na miarę garnitur, i zabiera dziewczynę do zajebistej knajpy/restauracji albo np. nad morze do wypasionego hotelu. I która na to nie poleci? Jak kolesiowi jest łatwo zwrócić na siebie uwagę. Jak dobrze wygląda dzięki kasie. Jaki jest wyluzowany, jaki ma gest.
A co może taki jebany biedak jak ja?
No i laska ma mokro, jak widzi, jak zajebisty jest owy koleś. Jestem pewien, że takiemu duuużo więcej ujdzie na sucho. Bukiety kwiatów, droga biżuteria, perfumy. Drogie hobby.
Z drugiej strony, źle być takim kolesiem. Nigdy nie masz pewności, czy przypadkiem laska nie jest z tobą tylko dla kasy. Może udając orgazmy, myśli tylko o tym, żeby za Ciebie wyjść, i zgarnąć kasę.
Poznałem pewną kobietę via internet. po ok 6h rozmowy (skype), wydaje się być niemal idealna. Minusy są 2: jest z Gdyni, i ma 24 lata. Może spotkam się z nią na wakacjach.
Ciągle mam olbrzymią ochotę spędzać czas z B. Chciałbym dotykać Jej skóry, włosów, policzków. Czuć Jej zapach. Chciałbym, żeby zasnęła przy moim boku. Przebywając z Nią, byłbym całkowicie szczęśliwy. Niestety Ona nie chce doprowadzać do kontaktu fizycznego. Boi się. Chyba boi się tego, że się zapomni, coś się wydarzy, a potem będzie tego żałować. Jeśli nie ma teraz faceta, to myślę, że ześwirowałaby gdybym był przy Niej. Chcę Jej dobra. Czy dobrze robię nie utrzymując kontaktu? Pisałem Wam, że ostatnio chciała się spotkać. Teraz chyba nie zastanawiałbym się, i poszedł z Nią. Chuj wie. Co powinienem zrobić? Nasz wspólny kumpel radzi, żebym poczekał, aż B. się wyszumi, i wtedy będę mógł wrócić do Jej życia. Może pokazać bloczek. Ale jest pewien problem: Ja nie chcę wyszumianej dziewczyny! Kurwa! Nie podoba mi się coś takiego do chuja! Szkoda, że jestem pierdolonym nudziarzem i sztywniakiem. Myślałem, że jestem odpowiedzialny, ale nie jestem. Nie umiem tańczyć. Nienawidzę Jej disco-polo, Jej niestałości w uczuciu - zemsty. Ja pierdolę... Ostatnio kumpel mi powiedział, że jeśli facet kocha, to jest tego pewien na 100%. Zrobiło mi się głupio, bo ja nie wiem. Czy kochałem ją kiedykolwiek? B. co Ty ze mną zrobiłaś? Jak mogę być takim idiotą... Mogłem Jej nie wypuszczać z rąk, lub zapomnieć. Wypuściłem, więc powinienem teraz zapomnieć, ale to trudne. Cieszę się, że przynajmniej dobrze się czuję. W miarę. Ponieważ dalej brakuje mi dopełnienia. Słucham teraz 'Hallelujah', to chyba ja pokazałem Ci tę piosenkę. Tzn. może znałaś ją już wcześniej, ale pewnie dzięki mnie ją polubiłaś. Ciekaw jestem, czy są piosenki, które kojarzą Ci się ze mną? Może chociaż nasza 'Do kołyski'? A może nie? Może kojarzy Ci się ona z Juratą, i z tymi cepami ze ślunska? Pamiętam z jakim podziwem wspominałaś co oni mówili: 'Nie pisałem z tobą wódki - nie znam cie (nie szanuję cie?)' Nie ufam ci ... czy coś tam. Ta, zajebiste. Co za ograniczeni ludzie...
Mam nadzieję, że się szanujesz, że nikt Cie nie krzywdzi, że nie potrzebujesz mojej pomocy. Mam nadzieję, że zadzwonisz jeśli będziesz mnie potrzebować, że nie zwrócisz uwagi na to, że nie chcę Cie spotykać. To trudne do zrozumienia... ale jeśli tylko zadzwonisz, nic więcej się nie będzie liczyć. Ale jestem kretynem. Ciekawe czy jesteś w Krk czy w Błgr. Ciekawe, czy jesteś szczęśliwa. Ciekawe czy o mnie myślisz. Ciekawe, czy czujesz do mnie cokolwiek. Masz kogoś? Potrzebujesz mnie? Żałujesz czegoś? (tu wiem czego) Czy dalej posiadasz to, co w Tobie ceniłem? Kochałem(?)? Jak wyglądasz? A może jesteś np. w ciąży? Może Twój facet już buduje dom dla Was? może ślub za tydzień? Eh, na pewno byś mi napisała. Prawda?
Jak mogę być tak nie zdecydowany... Ani działać, ani zapomnieć. Żałosne.
Ciekawe, czy używasz jakiś naszych powiedzeń przy swoim chłopaku? Czy jest on badbojem których tak uwielbiasz? Czy jest dla Ciebie dobry? Mam wrażenie, że mógłbym zabić dla Ciebie. Chociaż to takie głupie... Ale jak już niedawno powiedziałem: uczucia nie są racjonalne. Są emocjonalne. Co stoi w opozycji do racjonalności. Ale mam ochotę się z Tobą zobaczyć. Ale tak blisko, tak jak wyżej pisałem. Co mi z tego, że Cie tylko zobaczę? Mam wrażenie, że Ty chcesz się ze mną spotkać tak na kawę, ale będziesz ciągle mieć nadzieję, tak w głębi serca, że wezmę Cię na kolana, i pocałuję. A potem ból i rozstanie. Lub zostajemy razem, i po jakimś czasie ból i rozstanie. Tak mi podpowiada rozum, więc wg tego, nie powinienem się z Tobą widywać. Eh Myszko... Wejdź na ten blog jakoś przypadkiem, przeczytaj to wszystko, i zdecyduj. Może Ty wiesz co jest dla Ciebie lepsze.
Po praktykach, napiszę posta no.100. Siądę sobie na 2h, będę podsumowywał, komentował itd. Streszczenie ostatnich 2ch lat.
Byłem dziś z kumplami na Essential killing - całkiem spoko.
Chciałbym już na praktyki. Wtedy przynajmniej 2 tyg. nie będę miał B. na wyciągnięcie ręki.
Ostatnio zrobiło mi się przykro, ponieważ uznałem, że każdą kobietę można kupić. To, że lecą na kasę, to już chyba każdy wie.
Wyobraźcie sobie: koleś ma zajebistą furę, albo motocykl. Ma skrojony na miarę garnitur, i zabiera dziewczynę do zajebistej knajpy/restauracji albo np. nad morze do wypasionego hotelu. I która na to nie poleci? Jak kolesiowi jest łatwo zwrócić na siebie uwagę. Jak dobrze wygląda dzięki kasie. Jaki jest wyluzowany, jaki ma gest.
A co może taki jebany biedak jak ja?
No i laska ma mokro, jak widzi, jak zajebisty jest owy koleś. Jestem pewien, że takiemu duuużo więcej ujdzie na sucho. Bukiety kwiatów, droga biżuteria, perfumy. Drogie hobby.
Z drugiej strony, źle być takim kolesiem. Nigdy nie masz pewności, czy przypadkiem laska nie jest z tobą tylko dla kasy. Może udając orgazmy, myśli tylko o tym, żeby za Ciebie wyjść, i zgarnąć kasę.
Poznałem pewną kobietę via internet. po ok 6h rozmowy (skype), wydaje się być niemal idealna. Minusy są 2: jest z Gdyni, i ma 24 lata. Może spotkam się z nią na wakacjach.
Ciągle mam olbrzymią ochotę spędzać czas z B. Chciałbym dotykać Jej skóry, włosów, policzków. Czuć Jej zapach. Chciałbym, żeby zasnęła przy moim boku. Przebywając z Nią, byłbym całkowicie szczęśliwy. Niestety Ona nie chce doprowadzać do kontaktu fizycznego. Boi się. Chyba boi się tego, że się zapomni, coś się wydarzy, a potem będzie tego żałować. Jeśli nie ma teraz faceta, to myślę, że ześwirowałaby gdybym był przy Niej. Chcę Jej dobra. Czy dobrze robię nie utrzymując kontaktu? Pisałem Wam, że ostatnio chciała się spotkać. Teraz chyba nie zastanawiałbym się, i poszedł z Nią. Chuj wie. Co powinienem zrobić? Nasz wspólny kumpel radzi, żebym poczekał, aż B. się wyszumi, i wtedy będę mógł wrócić do Jej życia. Może pokazać bloczek. Ale jest pewien problem: Ja nie chcę wyszumianej dziewczyny! Kurwa! Nie podoba mi się coś takiego do chuja! Szkoda, że jestem pierdolonym nudziarzem i sztywniakiem. Myślałem, że jestem odpowiedzialny, ale nie jestem. Nie umiem tańczyć. Nienawidzę Jej disco-polo, Jej niestałości w uczuciu - zemsty. Ja pierdolę... Ostatnio kumpel mi powiedział, że jeśli facet kocha, to jest tego pewien na 100%. Zrobiło mi się głupio, bo ja nie wiem. Czy kochałem ją kiedykolwiek? B. co Ty ze mną zrobiłaś? Jak mogę być takim idiotą... Mogłem Jej nie wypuszczać z rąk, lub zapomnieć. Wypuściłem, więc powinienem teraz zapomnieć, ale to trudne. Cieszę się, że przynajmniej dobrze się czuję. W miarę. Ponieważ dalej brakuje mi dopełnienia. Słucham teraz 'Hallelujah', to chyba ja pokazałem Ci tę piosenkę. Tzn. może znałaś ją już wcześniej, ale pewnie dzięki mnie ją polubiłaś. Ciekaw jestem, czy są piosenki, które kojarzą Ci się ze mną? Może chociaż nasza 'Do kołyski'? A może nie? Może kojarzy Ci się ona z Juratą, i z tymi cepami ze ślunska? Pamiętam z jakim podziwem wspominałaś co oni mówili: 'Nie pisałem z tobą wódki - nie znam cie (nie szanuję cie?)' Nie ufam ci ... czy coś tam. Ta, zajebiste. Co za ograniczeni ludzie...
Mam nadzieję, że się szanujesz, że nikt Cie nie krzywdzi, że nie potrzebujesz mojej pomocy. Mam nadzieję, że zadzwonisz jeśli będziesz mnie potrzebować, że nie zwrócisz uwagi na to, że nie chcę Cie spotykać. To trudne do zrozumienia... ale jeśli tylko zadzwonisz, nic więcej się nie będzie liczyć. Ale jestem kretynem. Ciekawe czy jesteś w Krk czy w Błgr. Ciekawe, czy jesteś szczęśliwa. Ciekawe czy o mnie myślisz. Ciekawe, czy czujesz do mnie cokolwiek. Masz kogoś? Potrzebujesz mnie? Żałujesz czegoś? (tu wiem czego) Czy dalej posiadasz to, co w Tobie ceniłem? Kochałem(?)? Jak wyglądasz? A może jesteś np. w ciąży? Może Twój facet już buduje dom dla Was? może ślub za tydzień? Eh, na pewno byś mi napisała. Prawda?
Jak mogę być tak nie zdecydowany... Ani działać, ani zapomnieć. Żałosne.
Ciekawe, czy używasz jakiś naszych powiedzeń przy swoim chłopaku? Czy jest on badbojem których tak uwielbiasz? Czy jest dla Ciebie dobry? Mam wrażenie, że mógłbym zabić dla Ciebie. Chociaż to takie głupie... Ale jak już niedawno powiedziałem: uczucia nie są racjonalne. Są emocjonalne. Co stoi w opozycji do racjonalności. Ale mam ochotę się z Tobą zobaczyć. Ale tak blisko, tak jak wyżej pisałem. Co mi z tego, że Cie tylko zobaczę? Mam wrażenie, że Ty chcesz się ze mną spotkać tak na kawę, ale będziesz ciągle mieć nadzieję, tak w głębi serca, że wezmę Cię na kolana, i pocałuję. A potem ból i rozstanie. Lub zostajemy razem, i po jakimś czasie ból i rozstanie. Tak mi podpowiada rozum, więc wg tego, nie powinienem się z Tobą widywać. Eh Myszko... Wejdź na ten blog jakoś przypadkiem, przeczytaj to wszystko, i zdecyduj. Może Ty wiesz co jest dla Ciebie lepsze.
Po praktykach, napiszę posta no.100. Siądę sobie na 2h, będę podsumowywał, komentował itd. Streszczenie ostatnich 2ch lat.
Byłem dziś z kumplami na Essential killing - całkiem spoko.
Chciałbym już na praktyki. Wtedy przynajmniej 2 tyg. nie będę miał B. na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj:
Posty (Atom)