wtorek, 17 maja 2011

Z nie-wiem-kiedy:

Staczam się. Piję, palę, śpię, gram na kompie, przeglądam bezmyślnie internet. By zapomnieć, że jestem sam.
Niby wiem, że budowanie własnego szczęścia na innej osobie, to błąd. Ale nic mi z tej wiedzy.
Mam ochotę całymi dniami jarać i pić piwko. Zawsze myślałem, że jestem odporny na uzależnienia.
Czyżbym wpadał odrazu w 3? Źle zemną. Co gorsza, nie mam ochoty tego poprawiać. Nachodzi mnie myśl:
Partnerka byłaby motywacją by przerwać takie życie. Eh, jakże to jest niemądre... Pojawiła się w moim życiu I.
Oby coś z tego wyszło. Wydaje się być idealna. No może mam jedno zastrzeżenie, ale może o tym kiedy indziej.
Co by zdobyć lepsze samopoczucie, muse przychaltować w używkami, oraz wybrać jedą z dwóch opcji: Czytać CKMy i
'forum' lub poświęcić się Bogu. Czytać Pismo, modlić się. Ciekaw jestem, czy to jest etyczne(?) czy można łączyć
CKMa z Pismem? Czy to nie jest jakiś rodzaj zdrady Boga? Bycie tzw. 'letnim'. Ponieważ jest w Piśmie kawałek
mówiący, że musimy być zimni lub gorący. a CKM + Pismo = letniość... chyba. Chyba tylko na całym świecie mam takie rozterki...
Nie wiem.

Byłem na meczu Wisły z Lechem! Zajeboza!

Chiałbym szybko nawiązać bliski kontakt z kobietą. Eh, tak jak wyżej pisałem-mając nadzieję, że da mi motywację do zmian.
spadam na angielski. C'ya.